Cześć! Już jakiś czas nie pojawiali się ulubieńcy miesiąca, więc postanowiłam zrobić Wam konkretne podsumowanie lipca. Zobaczycie trzech kosmetycznych ulubieńców, po których sięgałam najczęściej. Nie martwcie się, makijaż ulubieńcami lata pojawi się w przyszłym tygodniu, dziś chciałam Wam pokazać więcej lifestylowych perełek. Obejrzałam trzy świetne hity, zasłuchiwałam się w cudowną piosenkę i przeczytałam świetną książkę. Nie pomijając oczywiście moich wakacji. Zapraszam!
Becca Lowlight/Highlight Contour Palette
Duo do konturowania z Becca to mój istny cud <3 Dostałam go jako prezent urodzinowy od mojej kochanej Olgi A Piece Of Ally. Wiedziała, że od dawna czaję się na ten produkt, jednak nigdy nie byłam do końca przekonana ze względu na brak testera w Sephorze. Już kilka razy wrzucałam go do koszyka na stronie, jednak nigdy nie kliknęłam kup teraz. Na szczęście zrobiła to Olga! Cudowny, neutralny bronzer to coś, co kocham, a złoty rozświetlacz jest idealny dla mojej opalonej cery. Strzał w dziesiątkę. Na pewno w niedługim czasie pojawi się pełna recenzja tej paletki.
Kiko Milano 01 Unique Peach
Odcień brzoskwini to hit tego lata, dlatego odgrzebałam róż od Kiko, który dostałam na święta. Była to edycja limitowana, dlatego jest w przepięknym czerwonym opakowaniu. W środku znajdujemy róż, który pięknie oscyluje między różem, a brzoskwinią. Iealnie podkreśla lekko opaloną karnację. A do tego zapach! Wierzcie mi, wąchałam paletę Sweet Peach od Too Faced i nie umywa się ona do zapachu tego różu!
Orange BB Cream Skin79
Nigdy nie byłam przekonana do kremów BB, stwierdziłam, że to produkty rozświetlające, czyli nie nadające się do mojej przetłuszczającej się cery. Jednak po recenzji Chmielova skusiłam się na tą małą tubeczkę w Rossmannie. Ma piękny żółciutki kolor, jest jasny, ale mam wrażenie, że dopasowuje się do kolorytu cery. Idealnie sprawdza się na wyjazdy (bo jest mała), a sam produkt świetnie się utrzymuje i wygląda na buzi. Jestem zachwycona i na pewno w najbliższym czasie kupię pełnowymiarową wersję.
Albania 2017
O wyjeździe do Albanii huczałam już Wam tu i ówdzie (czyt. na blogu i Instagramie), więc nie chcę się za bardzo powtarzać. Uwielbiam to miejsce i chcę tam wrócić. Kultura, która tam panuje, klimat, a także cały krajobraz to coś, co pokochałam w tym miejscu najbardziej. Polecam przeczytać niżej podlinkowany post z ciekawostkami i moimi wrażeniami z wyjazdu. Na Instagramie dodałam kilka zdjęć z Albanii, dlatego też zachęcam do obserwowania mojego profilu.
Albania 2017 | Kultura, krajobraz, dodatkowe wycieczki z Itaką
Big Little Lies
Serial, który wcale nie zapowiadał się jakby miał urwać mi pewną część ciała ;) Serial, o którym myślałam, że będzie sielanką wśród bogatych rodzin w małym miasteczku, jednak pomyliłam się. Wśród zagubionych kobiet kryje się intryga, przemoc, a także zbrodnia (i to nie jedna). Polecam serdecznie! Ja wpadłam na niego przypadkowo i liczę na kolejny sezon.
The Handsmade's Tale
Tego cuda nie znałam aż do włączenia pierwszego odcinka. Nie czytałam recenzji, nie spojlerowałam, nie wiedziałam o czym będzie. Przeniosłam się do drugiego wymiaru, w którym płodne kobiety są tylko żywymi inkubatorami. Myślę, że w tych czasach warto obejrzeć, szczególnie przez kobiety. Jako położna mogę stwierdzić, że piękną rolę (mimo wszystko) odgrywa przełożona tytułowych podręcznych podczas porodów tych kobiet. Nawołuje do skupienia, do współpracy. Naprawdę warto, pochłonęłam go w jeden wolny dzień.
Baby Driver
Świetny film, w którym dzieje się pościg, romans i napady na bank. Idealna odskocznia od typowych, codziennych filmów. Świetna muzyka, rodem z oskarowego Whiplasha, a sceny nakręcone jakościowo jak w Birdmanie. Pochłonął mnie ten film w zupełności i chętnie obejrzę go jeszcze raz!
Cold Little Heart
Piosenką królującą w tym miesiącu jest Cold Little Heart, piosenkę poznałam dzięki Big Little Lies. Nie będę się na jej temat rozpisywać, po prostu posłuchajcie, a moim dowodem na jej bóstwo jest tylko to, że nigdy nie ominęłam czołówki serialu (a zawsze to robię), tylko dla niej! <3
Niespokojni Zmarli Simon Beckett
Trochę oszukuję, bo jeszcze nie zakończyłam czytania tej książki, ale zostało mi jeszcze tylko kilka rozdziałów. Czytałam ją prawie cały lipiec ze względu na wolno rozwijający się początek. Czułam, że tego nie przebrnę, jednak udało się. Umiliły mi to iście obrzydliwe opisy rozkładających się zwłok, jak to pan Simon Beckett ma w swoim zwyczaju. Uwielbiam całą serię z doktorem Hunterem, dlatego jak tylko zobaczyłam, że wyszła nowa część nie mogłam jej nie mieć w swojej biblioteczce - i jestem zachwycona! Po rozkręceniu się jest coraz lepiej, wierzcie mi. Jeśli lubicie pogranicza thrillerów i kryminałów to polecam zacząć od Chemii Śmierci.
Best four from Instagram
Od jakiegoś czasu na koniec miesiąca wrzucam najbardziej lubiane przez Was cztery zdjęcia z instagrama. Bardzo polubiłam tę moją małą tradycję i Wy chyba też, dlatego pokazuję Wam, co wybrałyście w poprzednim miesiącu:
Co jest dla Was perełką lipca? Lubicie takie podsumowania?
Pozdrawiam,
Paulina