Kto lubi szorować ciało? Brzmi to brutalnie, ale nie jest. Sama dostałam swoją szczotkę w tym roku na urodziny, czyli jakieś pół roku temu. Trzy miesiące zbierałam się, żeby regularnie zacząć się szczotkować. Jednak teraz - lubię to bardzo. Nie jestem od tego jeszcze uzależniona, ale nadal lubię to bardziej niż balsamowanie.
Przeciwwskazania
Sama trochę bałam się zacząć używać szczotkowania, ze względu na dosyć poszerzone żyły w okolicy podudzi, a także naczynka na udach. Jednak jest to przeciwwskazanie względne, jak opisują to producenci różnych szczotek. A więc sama zaczęłam stosować. W związku z tym, że lubię drapanie (mizianie mogłoby dla mnie nie istnieć!), nie mogłam się oprzeć.
Zauważalne korzyści
Po pierwsze - relaks. Tak, tworzę sobie (choć jeszcze nieregularny) rytuał. A rutyna i rytuał powoduje u mnie maksymalne rozprężenie - po całym dniu, po całym tygodniu. Po prostu odpoczynek. Zaczynam od nóg, od kostek w kierunku ud i pośladków (a następnie robię tak z rękoma) - zawsze przesuwam w szczotkę w stronę serca i właśnie takie jest zalecenie producentów. Pozwala to rozszerzyć naczynia krwionośne i limfatyczne, co powoduje u nas właśnie uczucie "wypoczętych" nóg. Myślę, że zrozumieją mnie te osoby, które często odczuwają ból łydek.
Zdecydowanie zauważyłam także wygładzenie skóry, mam wrażenie, że szczotka lepiej usuwa martwy naskórek niż niejeden peeling. Jednak na to trzeba poczekać troszkę czasu i używać szczotki regularnie. Za wygładzeniem idzie także zapobieganie wrastaniu włosków po goleniu/woskowaniu. U mnie był to dość regularny, choć nieuciążliwy problem przy depilacji woskowej. Teraz co prawda wróciłam do maszynki, żeby pozbyć się włosów raz na zawsze (epilacja laserowa), ale zauważyłam zdecydowaną poprawę w tej sferze.
Jędrność też jest ważnym aspektem tej sprawy. Ja raczej nie mam z tym problemu, choć umięśnionych nóg i ciała nie posiadam. Mimo to, całkiem fajnie skóra w najbardziej newralgicznych dla mnie miejscach się poprawiła - mowa tu o udach i brzuchu.
Moja szczotka
Moją szczotkę dostałam od przyjaciółki, przyszłej świadkowej <3 Nie wiem jakimi kryteriami się kierowała wybierając szczotkę. Niemniej zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona takim prezentem. Szczotka pochodzi ze sklepu Lullalove i jest wykonana z włosia roślinnego. Wystarczy raz na jakiś czas umyć ją wodą i mydłem, żeby pozbyć się martwego naskórka. Nie jest trudna w pielęgnacji.
Jak pielęgnujecie swoje ciało? Lubicie je szczotkować czy to dla Was całkiem nowa sprawa?
Pozdrawiam,
Paulina