Tak! Byłam na kursie manicure hybrydowego. Marzenia się spełniają :) Od bardzo dawna chciałam poprawić swoje kwalifikacje, a właściwie nauczyć się robić paznokcie. Nie jestem profesjonalistką, ale paznokcie robię sobie już bardzo dawno. Problem polegał na tym, że ciągle w moich paznokciach coś mi przeszkadzało. Dziś chciałam Wam powiedzieć o kursie, pokazać co po nim potrafię i jak zmieniło się moje podejście do mani.
Dlaczego wybrałam się na kurs Manicure Hybrydowego?
Przede wszystkim chciałam poprawić swój największy problem - opracowanie skórek. Na instagramie roi się od pięknie wypielęgnowanych panzokci - na każde patrzyłam z utęsknieniem. Próbowałam wykonywać taki mani jaki oglądałam, ale nigdy nie wychodziło. I ciągle miałam problem, bo nawet jeśli nie chciałam zalać skórek to zawsze "coś" mi zostało i przez przypadek to utwardzałam w lampie. Już wiem, co zrobić, żeby do tego nie doszło. Wiem jak odsunąć skórki, żeby nie pozostawały na płytce paznokcia. Kolejny aspekt to tzw. góry i doliny, kaczy dziub czy inne tego typu określenia. Pani instruktor pokazała nam jak nałożyć bazę i top, żeby takiego efektu nie uzyskać. Mimo, że wszystkie te tricki znałam, nadal źle wprowadzałam je w swoje życie. No i obsługa frezarki - coś, co stresowało mnie najbardziej, ale już wiem jak chwycić rączkę, jak ułożyć palec, żeby nie zrobić krzywdy.
Przebieg kursu
W piękny jesienny dzień zabrałam moją koleżankę, żeby została moją modelką. Na warszawskim Żoliborzu mieści się właśnie Akademia Semilac, w której brałam udział w kursie. Zdecydowałam się na niego przede wszystkim dlatego, że wiedziałam jak wysoki poziom jest proponowanych przez nich kursów. Bowiem dwa tygodnie wcześniej służyłam swoimi rękoma i paznokciami właśnie jako modelka. Byłam niesamowicie zadowolona jak szczegółowa była instruktorka, dlatego nie mogłam podjąć innej decyzji.
Sama Akademia na parterze ma sprzedaż lakierów, kosmetyków i akcesoriów Semilac oraz stanowiska do wykonywania manicure. Na pietrze natomiast jest strefa szkoleniowa. Wszystko urządzone jest w pięknym, stonowanym stylu, a stanowiska dla kursantów świetnie wyposażone. Poza samym udziałem w kursie możemy dotknąć wszystkich niezbędnych akcesoriów, w instruktorka może pomoc nam w ich doborze.
Ale przechodząc do samego kursu - pierwsza godzina poświęcona jest wykładowi na temat higieny i chorób paznokci oraz budowy paznokcia. Będąc położna wiem, jakie zasady aseptyki i antyseptyki obowiązują, ale miło było sobie przypomnieć. Dużo bardziej czekałam na temat chorób paznokci i nie zawiodłam się - pani instruktorka Aleksandra Śledziona świetnie wyczerpała temat i udzielała nam odpowiedzi na każde pytanie.
Część praktyczna
Po części wykładowej mogłyśmy zaprosić nasze modelki i przystąpić do pracy. Tu już nie będę Wam pisać wszystkiego, co i jak, tylko po krótce. Ta wiedza jest ogólnodostępna w sieci - ja też ją posiadłam, ale tak jak pisałam Wam na początku - nie ma to znaczenia, bo wiedziała teoretyczna, a praktyczna to dwie różne sprawy. Tak więc Pani Ola po kolei pokazywała nam jak nadać kształt paznokcia, jaki kształt pasuje do danej płytki. To, jak opracować skórki, jak pracować z frezarką. A na końcu malowanie - miałyśmy za zadanie nadbudować paznokcie bazą Extend, wykonać na jednym paznokciu manicure francuski, a następnie go zdjąć (według upodobań klientki), a następnie pomalować wszystkie paznokcie tak jak klientka, modelka sobie zażyczyła. Patka wybrała kolor numer 074 - Prussian Blue.
Efekty kształcenia
Powyżej zdjęcia paznokci, które wykonałam na kursie (po lewej) oraz mojej mamie zaraz po kursie (po prawej). Zrobiłam także paznokcie mojej siostrze i sobie, jednak nie zdążyłyśmy zrobic zdjec. Na paznokciach mojej mamy baza 5w1 kolor 802. Sama widzę różnice w tych paznokciach, w porównaniu do tych, które wykonywałam wcześniej. Kurs manicure hybrydowego jest super, nawet jeśli wykonujesz paznokcie sama, ale ciagle widzisz niedociągnięcia, nad którymi ciężko Ci pracować. Jeśli zaczynasz swoją przygodę z manicure hybrydowym - również warto wybrać się na szkolenie, żeby nie nabyć złych nawyków.
Byłyście kiedyś na jakimś kursie paznokciowym?
Pozdrawiam,
P.