Proszę Państwa, zaczynamy Blogmas! Ostatni tydzień przed Świętami, kiedy chcę się na maksa wczuć w klimat bożonarodzeniowy i z koleżankami po fachu piszę o sprawach święteczno-noworocznych. W tamtym roku przedstawiłam Wam moją listę-zachciewajkę. W tym roku chciałam podsumować, co udało mi się zdobyć, a czego nie, a także pokazać Wam, co chętnie przygarnęłabym w przyszłości. Przyszłość to ciężkie słowo, może wyjść, lub nie, ale kiedy jest już jakiś plan - łatwiej do niego dążyć. Prawda? ;) I mimo, że nazwałam to wishlistą zimowo-świąteczną, raczej do realizacji dojdzie po Nowym Roku.
To, co sobie wymarzyłam...
1. Moje słuchawki, które były dołączone do mojego telefonu sprawiały mi się do tej pory bardzo dobrze. Jednak po półtora roku noszenia w kieszeniach, torebkach, wrzucone luzem, niestety straciły na sprawności. Mam więc chęć zakupić te słuchawki od Sudio Sweden, które zbierają same dobre opinie i są popularne wśród blogerskiego świata. Do tego nie są zbytnio drogie, dlatego chyba na nie się zdecyduję. Słuchawki można znaleźć tu.
2. Pozycja numer dwa to coś, czego nie udało mi się zakupić w poprzednim roku. Dlatego nie może być inaczej - srebrną Pandorę ze złotym lub złoconym na różowo zapięciem chcę nadal! I może właśnie w tym roku uda mi się przygarnąć to cudo. Ta piękność jest do kupienia tylko stacjonarnie, ale poczytać o niej możecie w tym miejscu.
3. Cluse La Boheme Mesh to jedna z moich zachcianek. Nie oszukujmy się, ale jestem zegarkoholiczką. Clusoholiczką. Nie poradzę na to nic, te czasomierze działają na mnie jak nic innego! Poza tym, mogę chodzić bez biżuterii (nie wyobrażam sobie być obwieszona czymkolwiek i badać pacjentki), ale bez zegarka obejść się nie mogę. Dlatego te wszystkie moje sztuki mają się ze mną dobrze i o każdą dbam jak należy - noszę je na zmianę. W wersji srebrnej ze złotą/różowo-złotą kopertą zakochałam się, kiedy zobaczyłam taki właśnie zegarek u jednej ekspedientek w Zarze. Tutaj ze złotą kopertą, a tu z różową.
4. Jedna z niewielu kosmetycznych rzeczy na mojej liście to nowy zapach od Tifanny & Co. Przepiękny świeży zapach zrobił na mnie wrażenie już po pierwszym niuchnięciu. I o ile perfumy zmieniam sezonowo (o czym może świadczyć jeden z ostatnich wpisów o Lady Million), tak te mogłyby być dla mnie jak Chloe - ubrany zawsze, świetnie się sprawuje.
5. Punkt numer pięć to stojak na biżuterię. Może jak na razie nie miałabym gdzie go postawić (patrz punkt 8), ale moje zegarki nie mają dla siebie odpowiedniego mieszkania - już się dusza w małej szkatułce. Chętnie sprawię im nowe miejsce, które przy okazji jest ładne i będzie dobrze je eksponowało. Do kupienia tutaj.
6. Portfel to coś, co szybko się niszczy. Przynajmniej mi. Do tej pory mam skórzany, czerwony mały portfelik, jednak jestem tym typem, który do portfela wkłada wszystko. Paragony, pieniądze, tabletki, milion kart, a więc szybko się niszczy. Tym razem w oko wpadł mi Michael Kors w kolorze szarym. Chętnie bym go przygarnęła. Znalazłam go na Zalando tutaj.
7. Coś, co kupię (a właściwie już kupiłam, więc jeden punkt z wishlisty odhaczony!) to iPhone 8 Plus. Nigdy dotąd nie miałam nic z produktów Apple, ale myślę, że czas to zmienić. Mój HTC One m9 powoli traci swój urok i użyteczność, dlatego chcę zainwestować w coś innego. Dajcie znać, czy używałyście iPhonów i jaki macie do tego stosunek.
8. Duuuży, przeogromny wręcz plan na przyszłość to zakup mieszkania. Muszę znaleźć w końcu miejsce dla siebie i mam nadzieję, że będę miała miejsce na stojak powyżej ;) Trzymajcie kciuki! Zdjęcie z pinteresta :)
9. Na koniec zostawiłam dwie pozycje kolorówkowe - podkład The Ordinary podbija całą sferę YT i blogi, nie tylko zagraniczne, ale zaczyna także polskie. Swietne recenzje na ich temat możecie poczytać u dziewczyn z bloga Bless The Mess tutaj i to ich opinia bardzo mnie przekonała, jednak kropką nad i było użycie próbki od mojej kochanej Olgi A piece of Ally, którą ostatnio mi sprezentowała. Od tamtej pory oszczędzam i używam tylko tego. To jest miłość!
10. Przy okazji zakupów na Cult Beauty, gdzie mam zamiar kupić powyższy podkład, na pewno skuszę się także na puder do konturowania, który u nas w Polsce jest niedostępny. Robi jednak ogromną furorę za granicą, mowa tutaj o Kevyn Aucoin - The Sculpting Contour Powder w kolorze Medium. Nie znam większej fanki pudrów do konturowania ode mnie, więc to cudo musi być moje!
Rozliczenie z poprzedniego roku
Patrząc na wishlistę z tamtego roku nie zdołałam zdobyć tylko wspomnianej przeze mnie wcześniej Pandory. Lagunę od Narsa miałam w pełnowymiarowym opakowaniu, jednak ją oddałam, bo uważałam, że będzie dla mnie zbyt ciepłym odcieniem. Nie mogłam jednak się oderwać i kupiłam ją w wersji mini, razem z różem, który już mam. Jest to jednak świetne rozwiązanie na wyjazdy. Uwielbiam miniaturowe rozwiązania i takie cudo będziecie mogły już niedługo u mnie wygrać, obserwujcie mnie na FB.
Co się zmieniło na przestrzeni lat
Myślę, że zdecydowanie to widać - odchodzę od kolorówki, moje zakupy są bardziej przemyślane, nie kupuję już pod wpływem chwili. Dorosłam, wolę kupić jedną porządną rzecz, niż kilka słabszej jakości. Cieszę się, że sama do tego doszłam. Myślę, że można to zauważyć nawet przeglądając moje poprzednie wishlisty.
Jakie macie pomysły i zachciewajki na zakupy pod koniec tego roku lub na początku przyszłego? Koniecznie dajcie znać, czy miałyście do czynienia z moimi zachciewajkami.
A w ramach #Blogmas zapraszam także do moich koleżanek:
Agnieszka napisała o błyszczących cieniach na Święta i Sylwestra
O czerwieni idealnej możecie poczytać u Ali,
a Agata przedstawia nam swój przewodnik prezentowy!
Pozdrawiam,
Paulina
A w ramach #Blogmas zapraszam także do moich koleżanek:
Agnieszka napisała o błyszczących cieniach na Święta i Sylwestra
O czerwieni idealnej możecie poczytać u Ali,
a Agata przedstawia nam swój przewodnik prezentowy!
Pozdrawiam,
Paulina