Cześć dziewczyny! Dziś wpadam do Was z postem, a właściwie z pięcioma postami, dotyczącymi wakacji. Razem z koleżankami, wpadłyśmy na pomysł, że przyda się nam i Wam kilka porad o kosmetykach na lato. Wszędzie możecie szukać nas po hashtagu #wakacyjneBeauty lub po prostu wchodząc na nasze blogi i profile w mediach społecznościowych - na pewno Was nie ominie! Zapraszam do przeczytania posta o kosmetykach mineralnych, dlaczego uwielbiam używać ich latem, a na samym końcu dodam odnośniki do dziewczyn! To co? Zaczynamy!
Wszyscy dobrze wiemy, że kosmetyki mineralne mają bardzo ograniczoną liczbę składników. Podczas, gdy podkłady drogeryjne mają skład na kilka dobrych linijek, tak w minerałach jest kilka (w moim ulubionym dokładnie pięć -> klik!), ale składników. Co przez to można rozumieć? A to, że dzięki tak małej liczbie substancji nasza skóra nie jest obciążona, bowiem minerały nie zawierają w sobie zagęszczaczy (są w formie sypkiej). Ograniczona ilość składników powoduje, że nasza cera nie jest obciążona, ma większe możliwości termoregulacji w naszej skórze. Nie bez powodu - musimy oddychać, tak jak nakładamy na siebie mniejszą ilość ubrań, tak samo powinniśmy nakładać mniejszą ilość makijażu, aby nie "przegrzać cery".
Nawiązując do poprzedniego powodu - mały skład nie zawsze będzie miał mniejsze działanie - wręcz przeciwnie. Używając kosmetyków mineralnych do twarzy, zauważyłam znaczną poprawę stanu mojej cery. Widzę, że moje pory są bardziej zamknięte, cera przetłuszcza się w co raz mniejszym stopniu, a wyskakujące zmiany trądzikowe są bardzo szybko niwelowane. Czuję, że minerały działają jak "antybiotyk" dla mojej skóry. Małe pryszcze są szybko przysuszane i nawet nie zdążą przejść do fazy wykwitu (if you know what i mean...;)).
Dla mnie minerały są zdecydowanie łatwiejszym kosmetykiem do nakładania. Przed rozpoczęciem przygody z minerałami obawiałam się formy sypkiej kosmetyku, natomiast teraz jest to dla mnie dużo łatwiejsze niż podkład w formie płynnej. Do tego wystarczy dobre narzędzie i odrobina wprawy. A jeśli chcecie poczytać o moich narzędziach pracy, zapraszam tutaj:
Pędzle Lily Lolo do twarzy
Trzy niezbędne pędzle do makijażu oka | Lily Lolo
Tak jak wspomniałam, dobre narzędzia są kluczem do dobrego utrzymywania się makijażu i naturalnego efektu. Mam też wrażenie, że makijaż mineralny, nawet w wysokich temperaturach dużo przyjemniej dla oka schodzi z twarzy. Nie mówię, że schodzi natychmiast, jednak przy ostatnich temperaturach powyżej 35 stopni Celsjusza na twarzy nie utrzyma się nic powyżej trzech godzin. Przynajmniej na mojej cerze. Minerały schodzą z buzi w taki sposób, że na nosie nie widać zważonego podkładu, a na reszcie twarzy nie robią się ogromne placki. Nigdy nie zauważyłam oksydowania podkładu mineralnego, co zdecydowanie wychodzi na plus.
Dostępność produktów mineralnych jest trochę bardziej problematyczna niż podkładów ogólnodostępnych. Niestety możemy znaleźć je tylko w internecie (np. u oficjalnego dystrybutora Costasy) lub w oficjalnych sklepach (Costasy ma swój sklep w Warszawie). Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - zawsze można zamówić niedrogie próbki podkładu, żeby nie pomylić się z kolorem. Tutaj możecie sprawdzić jaki kolor będzie dla Was odpowiedni. O dziwo - ja trafiłam od razu z doborem odcienia.
Jak wygląda Wasz makijaż przy tak wysokiej temperaturze? Używacie minerałów?
Jeśli chcecie poczytać inne posty na temat minerałów wpiszcie w wyszukiwarkę "kosmetyki mineralne" lub kliknijcie tutaj.
Post ten powstał w ramach blogerskiej akcji oznaczonej hashtagiem #wakacyjneBEAUTY, w której udział bierze 10 polskich blogerek.
Koniecznie sprawdźcie, co przygotowały dla Was dziewczyny:
Koniecznie sprawdźcie, co przygotowały dla Was dziewczyny:
PAULINA simplistic | AGNIESZKA agwerblog | OLGA apieceofally | |||
ALICJA kotmaale | KLAUDYNA ekstrawagancko | ILONA & MILENA blessthemess | |||
JUSTYNA okiemjustyny | GOSIA candykiller | AGNIESZKA agnieszkabloguje |
Pozdrawiam,
Paulina